Krok 4: Korzystaj ze wspólnych przejazdów samochodem

Po świecie jeździ ponad 800 milionów samochodów osobowych, a przewiduje się, że do 2050 roku liczba aut podwoi się do 2 miliardów. Średnia emisja dwutlenku węgla na jeden kilometr przejechany przez samochód osobowy wynosi ponad 170 gram (dane dla UE), dla SUV jest to często nawet 0,5 kilograma. Emisja dwutlenku węgla przez zasilane paliwami kopalnymi (benzyna, ropa, CNG, LPG) samochody to bardzo poważny wkład w globalne zmiany klimatu.

W 78% kierowców podróżuje sam. Średni wskaźnik wykorzystania miejsc w samochodzie wynosi 1,7 osoby. Wspólne przewozy to dobry sposób na tańszą i bardziej przyjazną klimatowi komunikację. Zabierając dodatkowych pasażerów zmniejszamy emisję CO2. Tylko w 2012 r. szacunkowa emisja CO2 zmniejszyła się o 310 000 ton! Strona społecznościowa kojarząca kierowców i pasażerów (www.blablacar.pl) podaje, że tylko od początku jej działalności, od 2009 roku, kierowcy i pasażerowie umawiający się na wspólne przejazdy na całym świecie zaoszczędzili w sumie ponad 125 milionów euro. Dzięki wspólnym przejazdom wskaźnik wykorzystania miejsca w samochodach wzrósł do 2,8 osób. Korzystanie ze wspólnych przejazdów to również okazja do poznania wielu ciekawych ludzi, zawiązania nowych znajomości i budowania społecznej sieci opartej na wzajemnym zaufaniu. To również budowanie nowego ruchu wspólnej konsumpcji, nazywanej też ekonomią dzielenia się, której naczelną ideą jest zasada peer-to-peer sparing. Jej istotą, w odróżnieniu od tradycyjnej formy: klient – sprzedający, jest równorzędna pozycja wszystkich stron transakcji.

Korzystaj ze wspólnych przejazdów samochodem. Umawiaj się ze znajomymi na wspólną podróż. Możesz też umówić się na wspólny przejazd za pośrednictwem jednej ze stron kojarzących kierowców i pasażerów. Jeśli regularnie jeździsz samochodem na jakiejś trasie – zabieraj współpasażerów. Twoja podróż będzie wówczas tańsza i mniej uciążliwa dla klimatu.

Trzeci krok w stronę dobrego klimatu brzmi: „Trawnik koś raz, dwa razy w sezonie”. A jak jest faktycznie? Z czym przede wszystkim kojarzy się lato na przedmieściach? Ze słońcem, ciszą i wypoczynkiem? Nic z tych rzeczy. Lato to przede wszystkim ryk kosiarki, który słychać zewsząd z irytującą regularnością. Przystrzyżony równo – niczym na boisku piłkarskim – trawnik stał się oznaką statusu i synonimem „dbałości o dom”. A może nawet rodzajem aspiracji do „wyższych sfer”? Koszenie trawników raz w tygodniu wiosną i latem stało się niemalże patriotycznym obowiązkiem. Krótko przystrzyżone są rzekomo wizytówką przykładnego gospodarza. Tymczasem cotygodniowy rytuał „golenia” trawnika jest całkowicie bezsensowny i zamienia tętniący życiem ekosystem w pustynię. Krótko przystrzyżone trawniki są mniej przyjazne dla wielu organizmów, np. motyli. Pamiętajcie także, że koszenie trawy jest czynnością, która nie jest obojętna dla środowiska. Przede wszystkim zużywa się paliwo, a co za tym idzie, zwiększa się ślad węglowy na czynność, która nie musi być wykonywana zbyt często. Koniecznie zobaczcie, jak wygląda łąka koszona cztery razy w roku – może to Was zachęci do zmiany przyzwyczajeń.

Oprowadzi po niej Łukasz Łuczaj, który z rosnących tam roślin jest w stanie przygotować dwudaniowy obiad!